Dnia 22 stycznia o godzinie 'ło kurwa ale wcześnie' czyli 4:45 wyruszyliśmy pojazdem nad-świetlnym Mroka typu Niszczyciel galaktyczny z Gdańska do Pucka. W skład oddziału wchodził Mroku, Kaftan, Kebab oraz Pumex.

Gdy dotarliśmy na miejsce (sektor galaktyczny: Pucyfik) wyznaczyliśmy trasę oraz przygotowaliśmy niezbędny ekwipunek. Celem misji było dojście do chałup i z powrotem po zamarzniętej zatoce. Kosmiczne ciemności i w pizdu zimny wiatr nie stanowiły dla nas żadnej przeszkody. W pewnym momencie sierżant Mrok, kapitan całej ekspedycji, zmieniło kurs na "bardziej na prawo". W połowie drogi do celu "bardziej na prawo" czułe sensory drganiowo-czuciowe Kaftana oraz Mroka wykryły zakłócenia w grubej skorupie lodu. Było to spowodowane wypływaniem Krakenów na żer. Kapitan Mroku wydał rozkaz taktycznego wycofania się bliżej lądu.Po dotarciu do celu wszyscy w pocie czoła zbieraliśmy próbki napromieniowanego lodu za pomocą chwytaków na ochraniaczach kolanowych. Udało nam się nawet ujrzeć małego wychodzącego krakena na żer oraz jego młode krakeny. Gdy zauważyliśmy,że słońce znajduje się już w dość wysokiej pozycji na niebie postanowiliśmy sie wycofać do swoich kwater. Promienie słoneczne w tym rejonie są wyjątkowo groźne i usmażyłyby nas żywcem.

Wyprawa była udana pomimo potrzeby wycofania sie z terenów żerujących krakenów. Próbki radioaktywnego lodu badają obecnie nasi naukowcy. Udało nam się zdobyć również liczne zapisy cyfrowe - chociażby żerującego krakena czy też wschodzącej ognistej kuli ognia zwanej potocznie słońcem. Pomimo że śmierć czyhała na każdym kroku nikt z nas nie poddawał sie i każdy dzielnie wypełniał cel. Misja trwała ponad 5 godzin. Reasumując było mega zajebiaszczo.